Historia Halloween
Samhain, starożytne celtyckie święto, w irlandzkim hrabstwie Meath obchodzono już 2 tys. lat temu. Celtowie wierzyli, że jest to czas przejścia podczas którego opada zasłona oddzielająca światy żywych i umarłych. Wówczas duchy wszystkich, którzy w danym roku zmarli, odchodzą w zaświaty. Problem jednak w tym, że tego dnia zmarły mógł wrócić do życia i siać spustoszenie wśród żywych. Ludzie woleli tego uniknąć.
Dziś zamierzchła przeszłość przeplata się ze współczesnością na corocznym festiwalu Duchów Meath, gdzie rekonstruuje się celtyckie obchody wraz z procesją z pochodniami idącą przez miasto. Irlandczycy witają Halloween ogniskami, zabawami na świeżym powietrzu i tradycyjnymi potrawami. Należy do nich m.in. ciasto owocowe z monetami, guzikami i innymi, łączonymi z wróżbiarstwem, przedmiotami. W dawnych czasach wierzono, że jeśli młoda kobieta znajdzie pierścień w swoim kawałku ciasta, w ciągu roku wyjdzie za mąż.
Skąd się wziął zwyczaj podczas odwiedzania domów mówienie ‘’Cukierek albo psikus’’?
„Cukierek albo psikus” jest częścią Halloween od początków XX wieku, choć ewoluował z pradawnego europejskiego zwyczaju. Podczas Dnia Zadusznego biedni ludzie odwiedzali domy zamożniejszych sąsiadów, by dostać kawałek ciasta, w zamian za co obiecywano modlić się za wszystkich zmarłych w danej rodzinie. Znany jako "souling" zwyczaj został później przejęty przez dzieci, które chodziły od drzwi do drzwi prosząc o jedzenie i pieniądze. Irlandzkie i szkockie społeczności w USA ożywiły tę tradycję, choć musiała być ona zarzucona podczas II wojny światowej ze względu na racjonowanie cukru. A same psikusy to już nie ta sama zabawa.
Maski przeciw duchom
Celtowie obawiali się, że w Halloween można wpaść na ducha, który tego dnia przechadzał się po ziemi. Aby uniknąć rozpoznania, po zmroku ludzie przywdziewali maski, w nadziei że duchy wezmą ich za inne zbłąkane dusze. Dziś ta tradycja przerodziła się w intratny biznes, a ludzie są skłonni wydać fortunę na przebrania: Amerykanie przeznaczają na nie w sumie 2,6 mld dolarów, a do tego 330 mln dol. na kostiumy dla swych zwierząt!
Wiktoria Biwan, przewodnicząca samorządu uczniowskiego